Zgodnie z przypuszczeniami wczoraj mieliśmy słońce i trochę wiatru. Udało się obić pierwszym rzędem płyt cały dom. Postawiliśmy też rusztowanie z jednej strony, które zostanie już aż do położenia tynku na elewacji. Chłopaki zbili też pół stropu nad parterem.
Zdjęcia bez szczegółowych opisów, bo trzeba lecieć do pracy 🙂 Na pytania odpowiem w komentarzach.
Przedwczoraj – dziadki od rana cięli płyty.
Stanęła trzecia ściana
Ściany wiążemy z fundamentem bednarką. Zabezpieczenie rodem z Norwegii, w systemie kanadyjskim nieopisane.
Nadproże i oparcie drzwi w ścianie balonowej.
Simon with the gun 😉
Gwoździe w wiaderkach – świetne na deszcz.
Strzelanina na ścianie a także belka podpierająca strop i czwarta ściana.
Wczoraj – dziadki przy zbijaniu rusztowania. Wyszło super stabilne. Potem wpadły szwagierki.
Dziura na schody i połowa stropu.
Nie ma czasu na wyjazdy na lody, to lodziarnia przyjeżdża do nas 🙂
Rusztowanie.
Belki stropowe wsparte na belce wciętej w słupki ściany i dobite do słupków ściany. Dzięki temu konstrukcja lepiej jest związana. Generalnie technologia balonowa podobno jest stara i się z niej powoli rezygnuje. Moim zdaniem niesłusznie.
Widok z przyszłego ogrodu.
Słonecko nad moim studiem i salonem.
Lecę do roboty!
Zostaw odpowiedź
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.