Budowa ustała, zaczęło się zarabianie na spłatę pożyczki i dłubanie conieco przy pierdółkach, które zostały “na poźniej”. Latem udało mi się doprowadzić taras do prawie końcowego efektu. Wysokie słupki są po to, aby na wiosnę zawisł na nich żagiel. Szwagierka uszyje, patent na zwijanie bedzie z silniczków do wycieraczek. Przybyły też meble ze skrzynek po jabłkach, które nie załapały się na eksport do Rosji. Z tych samych skrzynek jest obicie brzegów tarasu. Skalniak będzie na wiosnę, jak koparkowy przyjedzie wyrównać działkę za domem. Wtedy skały wykopane z ziemi przewiezie mi do ogródka. Pomiędzy skałami będa rosły porzeczki i agrest.
Postarałem się tez o miejsce na ognisko. Za rok może nawet je zadaszę.
Tydzień temu było tak:
Białe coś przyniósł wiatr. Piździło dwa dni. Żywopłot od zachodu, taki trzymetrowy, to opcja “must have”:
Od początku zamieszkania domem opiekuje się patron naszej parafii, św. Mikołaj. Ikonę napisaną specjalnie dla nas, podarowała nam siostra. kolegę na studiach miała, który takie piękności wykonuje.
Latem wykonałem także z kamieni wykopanych z ziemi i znalezionych w okolicach wioski chodnik. Nie jest równy i piękny, jak wspaniałości z kostki, ale taki własnie ma być. Bokiem powstaje skalniaczek z roślinek od Mamy.
Wejście do spiżarni nieco stuningowałem, bo nie chce mi się schodzić po napitek za każdym razem, wystarczy nieco unieść klapę i można czerpać 🙂
Na strychu zrobiłem też połowę wymiennika do grzania wody ciepłem wyciąganym spod dachu. Dziennie można w ten sposób zaoszczędzić oszałamiające 70 groszy w stosunku do grzałki w drugiej taryfie. I musi być bardzo ciepło. Ale to był eksperyment, no i jest tylko połowa. Wiosną dołożę drugi wymiennik to zobacze o ile skoczy wydajność. Póki co duży zbiornik grzany prądem nie ma sobie równych jeśli chodzi o koszt instalacji (zbiornik 2tys, grzałka 300) jak i o koszt grzania – 60 zł na miesiąc.
Na koniec najlepsza wiadomość. Zanim zaczęliśmy marzyć o domu, marzyłem o trzecim dziecku. Żona dała jeden warunek: będzie nowy potomek jak będzie nowy dom (w domyśle – nigdy). Zaledwie jakieś cztery lata po tej deklaracji, od sierpnia jest z nami Małgosia:
Chłop, jak chce mieć dziecko, to i dom postawi 😛
Add comment
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.